Czytatnik

"To już wasza sprawa, na co trwonicie czas i pieniądze. Ja sobie poczytam, bo życie jest krótkie."

Stosik 20 Maj, 2010

Filed under: Stosiki — Lilithin @ 10:31

Za oknem nieprzerwanie od tygodnia leje deszcz, perspektywa pisania pierwszego rozdziału pracy magisterskiej coraz większym cieniem kładzie się na moim dobrym samopoczuciu, a do tego złamałam rękę. Na takie bolączki najlepszym lekarstwem będzie humor Eduardo Mendozy, który to już skutecznie umilał mi podróż pociągiem i przyprawiał o nagłe wybuchy śmiechu. Po 10 miesiącach w końcu i pozostałe książki hiszpańskiego autora zagościły na mojej półce, co z dumą poniżej prezentuję. Poza tym biografia Gorana z taniej książki, Pilch z jakiejś promocji w ŚK oraz „Każdy dom potrzebuje balkonu” wygrany u Nety.

 

29 Responses to “Stosik”

  1. Claudette Says:

    Piękny stosik 🙂
    I jeszcze te wydania Mendozy z wyd. Znak – cudo!

    U mnie niestety też pada praktycznie non-stop. Pisanie magisterki się przeciąga, na naukę nie mam ochoty, więc pozostają… książki 🙂

    Pozdrawiam.

  2. Tucha Says:

    Jejka! Ile Mendozy! A on jeszcze cały czas przede mną 🙂
    „Każdy dom potrzebuje balkonu” też już długo na mojej liście, czekam na recenzje! 🙂

  3. moni Says:

    Lilithin haha:) uśmiałam się, choć to wcale śmieszne nie jest – ja zaczynałam pisanie pracy magisterskiej również ze złamaną reką!:) a tak poza tym – czy to jakaś plaga? niedawno Claudette chodziła z gipsem ;/
    Stos „mendozowy” wygląda apetycznie ale ja chwyciłabym również „Każdy dom…” !
    A Twoja ręka niech się szybko zrasta!!

  4. moni Says:

    Prawda Claudette?

  5. ultramaryna Says:

    Ooo, mam ogromną ochotę na Mendozę. Szczególnie na to „Miasto cudów”.

  6. zazdroszczę takich stosików. Też mi się takie duże marzą. Ja mam w domu wypożyczoną „Przygodę fryzjera damskiego” i mam nadzieję, że mi się spodoba styl pisania Mendozy.

  7. nutta Says:

    Urodzaj na Mendozę;) Miłej lektury i dobrej zachęty do pisania:)

  8. Esencja Says:

    „Każdy dom potrzebuje balkonu” to coś, na co miałam wielką ochotę, ale zabrakło mi pieniędzy na jeszcze jedną książkę;).
    Do Eduardo Mendozy nie jestem do końca przekonana, potrzebuję jeszcze jednej jego książki, by określić swoje stanowisko.
    Zaczęłam od końca;). Chciałam powiedzieć, że mam cię w linkach, czytam od kilku miesięcy i mam bloga, na którym także piszę o przeczytanych książkach (ale nie tylko;)).
    Pozdrawiam;).
    [www.mellon-i-nefrytowykot.blogspot.com]

  9. zosik Says:

    Rzygać mi się chce od tego deszczu, więc łączę się w bólu tym bardziej, że od kilku dni usiłuję skończyć pracę dyplomową zaległą ze studiów podyplomowych i tak straszliwie mi się nie chce i mi nie idzie, że chyba sobie poczytam Mendozę, bo „Nie wiadomości od Gurba” wczoraj zaczęłam i pewnie bym skończyła, bo czyta się znakomicie, ale godzina była nieprzyzwoita i chciało mi się spać.

  10. wysyp stosów na blogach ;D uwielbiam te posty! za kazdym razem jak widze Mendoze przyrzekam sobie w koncu cos przeczytac!

  11. szamanka30 Says:

    Lil, dbaj o łapke,zeby jak najszybciej wszystko było w porzadku! Książek gratuluję. Miłej lektury. U mnie pierwszy dzien bez deszczu, ale za to zamrzam w mieszkaniu.

  12. Sara Says:

    Słyszałam, że Mondoza jest niezłym niezłym pisarzem i wszyscy mi go polecają:) http://szeleststron.blogspot.com/

  13. kolmanka Says:

    Wow, zazdroszczę Mendozy, jak nie wiem co:) Też bym chciała uzbierać sobie całą kolekcję . Być może jakoś w wakacje mi się uda:)
    Pozdrawiam

  14. Med-ola Says:

    🙂 Aż mi wstyd,że nie znam nic Mendozy. Może pójdę kiedyś w Twoje ślady? 😉

  15. Lilithin Says:

    Claudette, faktycznie, wydanie pierwsza klasa 🙂

    Tucha, “Każdy dom potrzebuje balkonu” muszę przeczytać jak najszybciej, bo to już wstyd!

    Moni, ja niby mam pisać, ale brak jakiejkolwiek pracy usprawiedliwiam sobie gipsem 😉 Jak Ci się udało wstukiwanie słów jedną ręką?

    Ultramaryno, to biegiem do księgarni 😉

    Magiczna Książko, „Przygoda…” jest świetna! Na pewno będziesz się świetnie przy niej bawić.

    Nutto, dziękuję 🙂

  16. Lilithin Says:

    Esencjo, miło mi, że się ‚ujawniłaś’. Zaraz zajrzę do Ciebie, książkowych blogów nigdy za wiele 😉
    A co czytałaś Mendozy, że trudno Ci określić swój stosunek do niego? Ja go pokochałam od samego początku 😉

    Zosik, a to właśnie dzięki Tobie Mendoza u mnie zagościł na dłużej! Powodzenia w pisaniu pracy dyplomowej 🙂

    Papierowa latarnio, przeczytaj, nie pożałujesz 🙂

    Saro, witaj na blogu 🙂 Ja też gorąco polecam Mendozę.

    Kolmanko, uzbieranie Mendozy znacznie ułatwiła promocja w Znak, może w wakacje też będzie 🙂

    Med-ola, eee tam, od razu wstyd 😉

  17. moni Says:

    Lilithin nie wystukiwałam, bo palce też miałam zagipsowane :/ miałam złamaną …. uwaga! DŁOŃ! tak, tak dłoń przez śodek 🙂 (no tak oczywiście nie na całej długości!) więc moje „pisanie” pracy polegało na czytaniu książek i materiałów, ewentualnym przesiadywaniu w bibliotekach – no coś musiałam robić! Po zmianie gipsu na lekki, paluszki już mi wystawały więc uważając aby nie przygnieść klawiatury coś tam wystukiwałam:/

  18. Agnes Says:

    Duzo zdrowia życzę, by ręka nie dokuczała. A stos zacny bardzo, choć ja osobiście za Mendozą nie przepadam.

  19. Esencja Says:

    Mendozy czytałam „Przygoda fryzjera damskiego” i na przemian humor wydawał mi się absurdalny i zabawny, to znów zbyt dziwny i przekombinowany, i w końcu nie jestem pewna, co mam myśleć. Co do akcji także;). Dlatego potrzebuję jeszcze jednej książki co najmniej, by się zdecydować.

  20. Lilithin Says:

    Moni, to musiało być straszne! Ale widzę, że się nie leniłaś, w przeciwieństwie do mnie…

    Agnes, dziękuję.

    Esencjo, a mnie właśnie fryzjer zachwycił. Z niecierpliwością czekam więc na Twoją ostateczną opinię 🙂

  21. moni Says:

    W gruncie rzeczy Lilithin to było …. śmieszne, a to za sprawą okoliczności w jakich rękę złamałam – już nigdy nie uderzę w nic ze złości:) widać są takie miejsca na ciele człowieka, które są bardzo wrażliwe na … złość:) a moja praca nad pracą – to chyba rodzaj pokuty! … nie ja musiałam! Wracaj szybko do zdrowia Lilith:)

  22. Esencja Says:

    Może się wkrótce pojawi;).

  23. Joanna Says:

    Kurczę, ale Ci „zazdraszczam” tego Mendozy, ja muszę pocieszać się bibliotecznym. Czas najwyższy wygrać wreszcie ten milion w lotto.

  24. chiara76 Says:

    jej, współczuję złamania ręki…a co do Mendozy, to go uwielbiam;)
    List dotarł, dzięki.

  25. Anhelli Says:

    Czy ja dobrze widzę? Bregović?? 😛

    Pozdrawiam serdecznie 🙂

  26. kasia.eire Says:

    Mendozy jeszcze nie znam, muszę nadrobić

  27. Lilithin Says:

    Moni, a to Ci los! Miałaś nauczkę 😉 U chirurga wczoraj była pani, która miała złamane żebro, bo goniła swoją córkę, „żeby jej wlać” i się pośliznęła. W jej wypadku kara jak najbardziej słuszna 😉

    Esenscjo, będę zaglądać.

    Joanno, bibliteczny lepszy niż żaden!

    Chiaro, dziękuję 🙂

    Anhelli, dobrze widzisz 😀 Również pozdrawiam.

    Kasia.eire, nadrabiaj, dobry humor gwarantowany.

  28. moni Says:

    No to ta pani taka mądra coś jak ja:)

  29. moni Says:

    ale nie żebym dziecko biła!!! nie, nie ja wyładowałam złość na …. fotelu:/ zapominając, że te wielkie poduchy to tylko złudzenie!:)


Dodaj odpowiedź do nutta Anuluj pisanie odpowiedzi