Czytatnik

"To już wasza sprawa, na co trwonicie czas i pieniądze. Ja sobie poczytam, bo życie jest krótkie."

„Dom tysiąca nocy” – Maja Wolny 23 listopada, 2010

Filed under: Przeczytane — Lilithin @ 11:07
Tags: ,

„Dom tysiąca nocy” spodobał mi się dzięki okładce – eleganckiej i zmysłowej, wykorzystującej tajemniczą grę światła i cienia. Moją uwagę zwrócił również tytuł, będący zapowiedzią baśniowej historii, odkryciem sekretów nocy, miejscem niesamowitej opowieści. Częściowo moje oczekiwania zostały spełnione.

Malwina, po tragicznych wydarzeniach zostawia za sobą Polskę i przykre wspomnienia wyruszając do Sorrento, aby opiekować się tam starszą Carlą. Po pewnym czasie do jej codziennych obowiązków dochodzi też sprzątanie i gotowanie dla wnuka Carli, Brunona. Spokojny rytm czytania pozwala poznać przeszłość obu kobiet. Malwina i Carla stopniowo przełamują początkową nieufność, a do tego między Polką a młodym Włochem rodzi się niezwykła więź. Temat niby banalny, ale z pewnością opowiedziany niebanalnie. Proza Mai Wolny jest niezwykle delikatna, a jednocześnie nasycona emocjami. Siłą tej powieści są nie opisywane wydarzenia, a język i sposób narracji. Łatwo byłoby spłycić wydarzenia, o których jest mowa w „Domu tysiąca nocy”, nietrudno byłoby uderzyć w ton zbyt dramatyczny i skupić się na tragicznych wydarzeniach z życia trzech bohaterów. Autorce na szczęście udaje się tego uniknąć.

A jednak pozostaje jakiś niedosyt, czegoś mi brakuje. Historia pięknie opowiedziana, pięknie napisana – to fakt, ale nie będę udawać, że chwyciła mnie za serce i obudziła wielkie emocje. Obiektywnie trzeba docenić język i wrażliwość powieści, subiektywnie – książka zbyt łatwo daje mi o sobie zapomnieć i umieszczam ją w  roboczej kategorii:  dobrze się czytało, niby mądre, niby piękne, ale nic z tego nie wynika.

 

 

11 Responses to “„Dom tysiąca nocy” – Maja Wolny”

  1. liritio Says:

    Takich książek jest zatrzęsienie, niby cacy, a potem odkładam i właściwie zostaje mi tylko wzruszenie ramionami. Chociaż się podobało, chociaż ładne, zgrabne i powabne.
    Pozdrawiam 🙂

  2. Beatrix Says:

    Niestety, na książki, które pozostają w pamięci, takie z wyższej półki coraz trudniej trafić.

  3. Claudette Says:

    Mnie „Dom tysiąca nocy” zaskoczył, bo spodziewałam się czegoś zgoła innego. Podobało mi się i to bardzo.

    Pozdrawiam 🙂

  4. Lilithin Says:

    Liritio, Beatrix, no właśnie 😉

    Claudette, ja miałam już trochę podwyższone oczekiwania po licznych recenzjach blogowych 😉

  5. Lena173 Says:

    Z czystej ciekawości sięgnę po tą książkę 😉

  6. Tajemnica Says:

    Byłam i jestem zachwycona okładką podobnie jak Ty, ale po Twojej recenzji chyba jednak zapał na zakup tej pozycji leciutko ostygł 🙂

  7. milvanna Says:

    Okładka rzeczywiście bardzo ładna. Książka chyba jednak nie dla mnie:)
    A tak na marginesie – wow, na Twoim blogu pada śnieg!:)

  8. wafelek Says:

    kurde to jest straszne, no ile czytamy ksiazek juz nawet nie w ciagu roku, ale przez x lat, i jak malo z nich zapada nam w pamiec, kusi zeby do nich wrocic… szkoda!
    a okladka faktycznie bardzo zgrabna

  9. Lilithin Says:

    Mary, a Kara Ci się podobała?

    Lena173, miłej lektury w takim razie 🙂

    Tajemnica, okładka to nie wszystko 😉

    Milvanna, pada śnieg, ale żadna to moja zasługa, tylko wordpressa 😉

    Wafelek, oby takich książek jednak było mniej niż tych zapadających w pamięć 😉

  10. chiara76 Says:

    dziękuję za kartkę i list, jakie dziś do mnie dotarły. Ja swoje kartki wrzuciłam do skrzynki dopiero w poniedziałek. Pozdrawiam.


Dodaj odpowiedź do wafelek Anuluj pisanie odpowiedzi