Słynne “Possession”, nagrodzone w 1990 Bookerem, skutecznie mnie odstraszyło mikroskopijną czcionką i minimalnymi odstępami między linijkami, ale na bibliotecznej półce znalazłam zbiór 5 baśni A.S. Byatt pt. “The Djinn in the Nightingale’s Eye”, wydany również w Polsce kilka lat temu, ale z tego, co widzę, w okrojonej wersji z 3 baśniami.
Przyznam, że na początku byłam trochę zawiedziona. Dwie pierwsze baśnie (“Glass Coffin” i “Gode’s Story”) wydawały mi się zbyt konwencjonalne i choć napisane pięknym językiem doskonale przenosiły do magicznego świata, nie zachwyciły mnie niczym nowym. Kolejna opowieść, “The Story of the Eldest Princess”, to nie tylko baśń, ale i komentarz na temat samego gatunku, przewrotna zabawa z konwencją. Najstarsza księżniczka opuszcza zamek mając do spełnienia misję ocalenia królestwa. Będąc jednak oczytaną młodą damą, zdaje sobie sprawę, że jako najstarsza z trzech sióstr jest skazana na porażkę. Czuje, że jest ‘uwięziona w opowieści’ i zastanawia się, jak odmienić typowy dla baśni bieg wydarzeń. Kolejna historia, “Dragon’s Breath”, jest najbardziej ponurą w tym zbiorze. Byatt napisała ją w ramach projektu pomocy ofiarom wojny w Sarajewie. Ostatnia i tytułowa baśń należy zdecydowanie do moich ulubionych. Osadzona w czasach współczesnych, koncentruje się na osobie Gillian Perholt, narratologa (istnieje takie słowo w naszym języku?) przybywającego do Turcji na konferencję naukową poświęconą oczywiście baśniom. „The Djinn in the Nightingale’s Eye” to wielopłaszczyznowa historia, w której łączą się przeszłość z teraźniejszością, magia z prozą życia, tradycja europejska z orientalną. Byatt nawiązuje do narracji z „Opowieści kanterberyjskich” i „Baśni z tysiąca i jednej nocy” tworząc jedną, spójną, niezwykle bogatą, zmysłową i uzupełniającą się całość. Znaleźć tu można również komentarz o roli kobiet zarówno w literaturze, jak i w realnym świecie:
For the stories of women’s lives in fiction are the stories of stopped energies.*
It is because I am a woman, I cannot get out of here, I must sit here and wait for my fate, if only I were not a woman I could go out and do something.**
Zdecydowanie polecam. Warto przenieść się choć na chwilę do baśniowego świata stworzonego przez Byatt za pomocą pięknych słów i literackich odniesień. Sama bardzo żałuję, że musiałam książkę oddać do biblioteki, bo chętnie jeszcze bym wróciła do „The Eldest Princess” i tytułowej opowieści.
—–
* Byatt, A.S.:The Djinn in the Nightingale’s Eye. London: Chatto and Windus, 1994, s.121.
** Tamże, s. 248